Czyli zdjęcia, które obiecałam ;)
tu tort z masą z białej czekolady na urodziny przyjaciółki. Nie miałam pomysłu... wyszło więc na to, że google translate przetłumaczył "happy birthday" na język rosyjski (studiuje filologie rosyjska)
tu naleśnik polany sosem waniliowym.
a tu mniejsza i nieco zmodyfikowana wersja Lemon Meringue Pie ;)
Czyli małe tartaletki z budyniem pomarańczowym. Osobiście bardziej przypadła mi do gustu wersja cytrynowa.
A tu... creme brulee. Już od dawna chciałam go zrobić, ale nie miałam kokilek. Upolowałam je ostatnio w Biedrze i przystąpiłam do działania :D
Dodanie laski wanilii daje cudowny smak prawdziwej wanilii. Mmmmm! (przepis)
Tylko nie umiem zrobić cukrowej skorupki... :<próbowałam w mikrofali na funkcji grill, w piekarniku też, ale nic z tego nie wyszło... znając życie powinnam trzymać kokilki dłużej w piekarniku nad górną grzałką, ale w przepisie było napisane "kilkanaście sekund". Następnym razem zaryzykuję i potrzymam dłużej...
No i na pewno wypróbuję creme brulee w wersji czekoladowej.
Tu beziki, bo zostało mi trochę białek.
Na dniach planuję zrobić suflety czekoladowe (ohh, kusi ta wypływająca czekolada na zdjęciach...) i tartę z liczi, kaki i ananasem. Ślinka cieknie na samą myśl. Kocham kaki i świeżego ananasa <3
jaa Cię ;) ile słodkości ;))
OdpowiedzUsuńTartaletki <3 ślinię się :P
OdpowiedzUsuńNie dobrze zaglądać do Ciebie w porze obiadu :D:D:D Pysznie wyglądają te słodkości! Aż sama jak wielki łasuch, wchłonęłabym chętnie jakieś pyszności :)))
OdpowiedzUsuńMoże założysz jakąś cukiernię? :)))) Najlepiej we Wrocławiu - będę codziennym gościem :D
nie lubie Cię ... pije kawe i mam tylko nędzna mleczną czekolade :P niewolno robic takich smaków biednym nie pieczącym ludziom! :)
OdpowiedzUsuńW tej chwili narobiłaś mi potwornego smaka na naleśnika z sosem waniliowym... jak mogłaś :D
OdpowiedzUsuńJa nie mogę dziś nic jeść, a takiego smaka narobiłaś :))
OdpowiedzUsuńJa się błagam, przestań wtawiać tutaj tak smakowite zdjęcia, bo ja Ciebie po prostu znajdę i karze mi gotować :D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą fajnie, że również jakaś blogerka(no, nie jakaż, tylko taka którą czytam i lubię) tez jest na filologii. Bo filolodzy mają poprzewracane w głowach na swój dziwny sposób ;p
hahaha ;D bardzo by mi to odpowiadało, bo u mnie to głównie dla siebie piekę - moja rodzinka niestety stroni od słodkiego :P
Usuńmała poprawka: nie ja, tylko moja przyjaciółka, dla której robiłam tego torta studiuje filologię rosyjską :P
ale powiem Ci, że patrząc na nią... święta prawda, haha :D
Ale wszystko smakowicie wygląda!! Ostatnio najczęściej jakoś 'wpadam' na twój blog po 22 ;p Szczerze to źle!! ponieważ zawsze mi w brzuchu zaczyna burczeć i tak jest też w tym przypadku ;p :) Same smakołyki ;) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhaha :D baaaardzo mi miło! ;) ja również pozdrawiam :*
Usuń