poniedziałek, 17 lutego 2014

Słodkości ciąg dalszy...

Czyli zdjęcia, które obiecałam ;)
tu tort z masą z białej czekolady na urodziny przyjaciółki. Nie miałam pomysłu... wyszło więc na to, że google translate przetłumaczył "happy birthday" na język rosyjski (studiuje filologie rosyjska)

tu naleśnik polany sosem waniliowym.
a tu mniejsza i nieco zmodyfikowana wersja  Lemon Meringue Pie ;)
Czyli małe tartaletki z budyniem pomarańczowym. Osobiście bardziej przypadła mi do gustu wersja cytrynowa.

A tu... creme brulee. Już od dawna chciałam go zrobić, ale nie miałam kokilek. Upolowałam je ostatnio w Biedrze i przystąpiłam do działania :D


Dodanie laski wanilii daje cudowny smak prawdziwej wanilii. Mmmmm!  (przepis)
Tylko nie umiem zrobić cukrowej skorupki... :<próbowałam w mikrofali na funkcji grill, w piekarniku też, ale nic z tego nie wyszło... znając życie powinnam trzymać kokilki dłużej w piekarniku nad górną grzałką, ale w przepisie było napisane "kilkanaście sekund". Następnym razem zaryzykuję i potrzymam dłużej...

 No i na pewno wypróbuję creme brulee w wersji czekoladowej.

Tu beziki, bo zostało mi trochę białek.

Na dniach planuję zrobić suflety czekoladowe (ohh, kusi ta wypływająca czekolada na zdjęciach...) i tartę z liczi, kaki i ananasem. Ślinka cieknie na samą myśl. Kocham kaki i świeżego ananasa <3

10 komentarzy:

  1. jaa Cię ;) ile słodkości ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tartaletki <3 ślinię się :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dobrze zaglądać do Ciebie w porze obiadu :D:D:D Pysznie wyglądają te słodkości! Aż sama jak wielki łasuch, wchłonęłabym chętnie jakieś pyszności :)))
    Może założysz jakąś cukiernię? :)))) Najlepiej we Wrocławiu - będę codziennym gościem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. nie lubie Cię ... pije kawe i mam tylko nędzna mleczną czekolade :P niewolno robic takich smaków biednym nie pieczącym ludziom! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W tej chwili narobiłaś mi potwornego smaka na naleśnika z sosem waniliowym... jak mogłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie mogę dziś nic jeść, a takiego smaka narobiłaś :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się błagam, przestań wtawiać tutaj tak smakowite zdjęcia, bo ja Ciebie po prostu znajdę i karze mi gotować :D

    Swoją drogą fajnie, że również jakaś blogerka(no, nie jakaż, tylko taka którą czytam i lubię) tez jest na filologii. Bo filolodzy mają poprzewracane w głowach na swój dziwny sposób ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha ;D bardzo by mi to odpowiadało, bo u mnie to głównie dla siebie piekę - moja rodzinka niestety stroni od słodkiego :P

      mała poprawka: nie ja, tylko moja przyjaciółka, dla której robiłam tego torta studiuje filologię rosyjską :P
      ale powiem Ci, że patrząc na nią... święta prawda, haha :D

      Usuń
  8. Ale wszystko smakowicie wygląda!! Ostatnio najczęściej jakoś 'wpadam' na twój blog po 22 ;p Szczerze to źle!! ponieważ zawsze mi w brzuchu zaczyna burczeć i tak jest też w tym przypadku ;p :) Same smakołyki ;) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha :D baaaardzo mi miło! ;) ja również pozdrawiam :*

      Usuń