Zabierałam się do niej kilka razy. Jak mi coś nie wychodziło to prułam i odkładałam...
...ale to ciągle za mną chodziło. Ze mną tak to zazwyczaj jest, że będę próbować, póki nie wyjdzie :D
no i w końcu coś tam wyszło! :)
Serwetkę robiłam na podstawie tutka z YT.
po usztywnieniu wygląda zupełnie inaczej, ale ja póki co za usztywnianie się nie biorę.
Myślę, że jak na pierwszą serwetkę, to wyszła naprawdę spoko :) oczywiście widzę błędy, jak zakończenie przy jednym listku (zamiast 6 podwójnych słupków (?) zrobiłam tylko 3), ale zauważyłam to już po skończeniu i odcięciu kordonka :P
Mam pytanko, co robicie z tym początkiem kordonka? Od którego "wszystko się zaczęło"? Po prostu odcinacie...?
Ahh, ale piękna pogoda dziś! może nawet wybiorę się na spacer... :)
ileż ja bym dała, żeby już zima nie wróciła...
super serwetka, ja też z tego kursiku korzystałam:) Tą początkową nitkę to ja się staram wrabiać:)
OdpowiedzUsuńWrabiać - oczywiście - i końcową i początkową nitkę.
OdpowiedzUsuńSerwetka śliczna :-) Piękny kolor wybrałaś.
A wiesz, że to mnie nauczono, że to, co pokazujesz to lewa strona serwetki...?
Pozdrawiam serdecznie.
Nie znam się zupełnie na szydełkowaniu, ale jak dla mnie serwetka jest piękna :))))
OdpowiedzUsuńI też trzymam kciuki, żeby zima nie wróciła :)
Pięknie niebieski kolor i wykonanie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszła ;) Aż trudno uwierzyć, że to pierwszy wyrób ;p
OdpowiedzUsuńSerwetka wyszła świetna, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam robić serwetki na szydełku, więc podziwiam i moim zdaniem prezentuje się bardzo dobrze ;) Zwłaszcza, że to pierwsza próba, jestem pod wrażeniem ;) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńbardzo ładna jak na pierwszy raz, ja już kilka razy chciałam sie za to zabrać, ale chęci brak :l
OdpowiedzUsuńŚwietna :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace i wspaniały blog, dlatego serdecznie zapraszam cię do nowo powstałej grupy dla blogerów kochających handmade:
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/groups/260549510787216/
No widzisz jak Ci wyszła pierwsza serwetka. Moje jakoś nigdy nie chcą leżeć prosto... Generalnie to wszelkie końcówki "maskuje się" nawlekając je na igłę i przewlekając wzdłuż któregoś brzegu - nie ma ryzyka, że coś się odwiąże lub poluźni przy praniu, tak jak przy odcięciu. Także w Twojej serwetce jest dużo możliwości ukrycia tej nitki ;)
OdpowiedzUsuńOoo, wyszło nawet lepiej niż 'spoko'! Dobra robota, czyżbyś miała w planach serwetkową działalność? :-) Wygląda chyba lepiej niż moja pierwsza serwetka zrobiona wieki temu...
OdpowiedzUsuńBardzo ładne ;) Ja jeszcze nigdy nie "szydełkowałam"
OdpowiedzUsuńPiękna! Musisz mieć sporo wytrwałości i zaciętości ;) Ja chyba nie dałabym rady :P
OdpowiedzUsuńCudowna!
OdpowiedzUsuńMoja mama kiedyś zrobiła identyczną!!
No proszę,jak na pierwszy raz to serwetka wyszła super :) tak trzymaj :) Jak by co to służę wzorami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam