sobota, 31 sierpnia 2013

Wyzwanie foto tydzień 3: MOTTO

Każdy w życiu ma swoje motto. Moje brzmi "Carpe diem", ale mam też kilka innych, które bardzo mi się podobają, przykład na zdjęciu :)


Ogólnie mam bardzo pozytywne nastawienie do życia i uważam, że trzeba z niego korzystać garściami :)
Dla niektórych oznacza to imprezowanie i próbowanie wszystkiego, czego się da. 
Nie dla mnie - ja jestem spokojna, nie potrzeba mi imprez do szczęścia. Wolę zaszyć się z ukochanymi osobami i z nimi spędzać czas, ciesząc się każdą chwilą.

A jakie jest Wasze motto ? ;)

Wyzwanie fotograficzne, tydz.2: PROSTOTA

W takich wyzwaniach bardzo mi się podoba to, że każdy interpretuje temat na swój sposób :)
tak więc bez zbędnego gadania moja interpretacja...

zaciekawił mnie ten płot... ogradzał typowy wiejski domek, baaaardzo stary, jak widać płot też taki jest. Zwykłe deski połączone ze sobą, więc uznałam, że można to zaliczyć pod temat drugiego tygodnia :)

piątek, 30 sierpnia 2013

Wyzwanie fotograficzne - tydzień 1: ZIELONO MI

Już dawno chciałam się zgłosić do takiej zabawy, wreszcie mi się udało :)
Można się zgłosić w każdym momencie(wyzwanie trwa do końca roku), ale jeśli któraś z Was postanowi się zapisać teraz, będzie miała jeszcze szansę nadrobić pierwsze 4 tygodnie (4 zdjęcia, można je wrzucać do 1 września).
http://panna-pikotka.blogspot.com/2013/07/mega-wyzwanie-foto-2013.html
Ja zgłosiłam się wczoraj i od dzisiaj do niedzieli postaram się nadrobić ;)

Tydzień 1: ZIELONO MI


Kiedyś byłam wieeeeelką fanką tego koloru ;) często ubierałam się cała na zielono... Ale później znudził mi się ten kolor. Ale muszę Wam przyznać, że mam żółto-zielony pokój ;) i w sumie chciałabym go już przemalować...

czwartek, 29 sierpnia 2013

słoooodko! Czyli moje modelinowe wyroby

które jeszcze się tutaj nie pojawiły :) wrzucałam je na photobloga, ale zrezygnowałam z jego prowadzenia i przeniosłam się tutaj. Swojego czasu upodobałam sobie modelinę :) i najchętniej bym do niej wróciła, ale Fimo jest diabelnie drogie, szczególnie dla kogoś, kto nie sprzedaje swoich wyrobów.

Dzisiaj czas na ramki:








Baaaardzo ubolewam nad faktem, że Ikea postanowiła wycofać małe drewniane ramki. Były tanie, ale dobrej jakości. No cóż... Od tamtego czasu ramki ozdabiam sporadycznie.

Jak zapewne zauważyłyście, zmienił się wygląd mojego bloga :) to wszystko dzięki Natalii. Baaaaaardzo Ci dziękuję jeszcze raz - z efektu jestem bardzo zadowolona. Miało być słodko i jest :)

środa, 28 sierpnia 2013

Pomoc dla Kingi


"Kochani zwracam się do Was z prośbą o wsparcie. 
Szukam chętnych osób o wielkim sercu ,które przekażą jedną swoją pracę na piknik w Piszu,który zostanie zorganizowany przez Pocztową Agencję Usług Finansowych 21 września .
Cały dochód z imprezy zostanie przekazany na rehabilitacje Kingi Zagumny . 
Kinga zachorowała 11 lipca 2011 r na poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego.
Była sparaliżowana . Dziś po bolesnym leczeniu i rehabilitacji stawia pierwsze malutkie kroczki. 
Kingą opiekuje sie Fundacja Pomagam z Łodzi.
 
 
Osoby chętne pomóc proszę o kontakt. Podam adres do wysyłki:)

aby ta twarzyczka zawsze była uśmięchnięta
 

 "
 
Nie zawsze trzeba pomagać poprzez wpłacanie pieniędzy - czasem można w inny sposób ;) tak jak tutaj. Po przeczytaniu tej wiadomości u jednej z bloggerek, postanowiłam się przyłączyć i przekazać kilka moich prac na pomoc Kindze. Właśnie jestem w trakcie kompletowania paczuszki i na dniach ją wyślę :)

Byłabym bardzo zadowolona, gdyby po przeczytaniu tego posta chociaż jedna osoba się zgłosiła i również postanowiła pomóc :) do 21 września jest jeszcze trochę czasu :)
 

wtorek, 27 sierpnia 2013

decoupage - pomocy!

Wczoraj zaczęłam ozdabiać butelkę po Bacardi - zostawiłam ją sobie jakiś czas temu, bo spodobał mi się jej kształt.
W jednym z obejrzanych totoriali było powiedziane, żeby nałożyć spękacz na szkło, a następnie farbę.
No i tak położyłam, niestety moje obawy się potwierdziły - po wyschnięciu spękacz zaczął złazić razem z farbą ;/
więc zdrapałam to i zaczęłam od nowa, nakładając najpierw podkład.

  na początku malowałam pędzlem, ale efekt po gąbeczce bardziej mi się spodobał, więc pomalowałam w ten sposób całą buteleczkę. Taką uzyskałam strukturę:




Buteleczka będzie służyła jako wazonik ;)

I teraz pytanie do Was...
Czy warto to lakierować? Mam lakier do drewna firmy Flugger. Boję się, że jak nie pomaluję, to znowu zacznie odpryskiwać... a z kolei jak pomaluję, to wazonik będzie się brzydko świecił :( dużo bardziej podoba mi się mat, który jest teraz.

Czy lakierowanie tej butelki przedłuży trwałość farby i sprawi, że nic nie będzie odpryskiwać? Czy warto ją lakierować?

P.S. zapraszam Was na nowo powstałego bloga mojej przyjaciółki - KLIK.
Dotyczy on rękodzieła - Ania zajmuje się różnymi jego dziedzinami - robi bransoletki z muliny, frywolitki, tworzy księgi z życzeniami i haftuje.

piątek, 23 sierpnia 2013

Podaj dalej!

Jakiś czas temu zgłosiłam się do zabawy u CreaDivy. Bardzo się ucieszyłam, że się załapałam - ja szydełkować nie potrafię, a tu taka okazja dostać jakieś cudaki :)
I tak oto dzisiaj otrzymałam paczuszkę...
Co za piękny dzień :D dostałam przepiękne rzeczy, same zobaczcie:

 wszystko razem :)


 tajemniczy woreczek, a w nim...
 przepiękne, szydełkowane kolczyki! Od jakiegoś czasu takie mi się marzyły <3

 6 podkładek pod kubki ;)
 rewelacyjne mydełko :) (było pięknie zapakowane, na zdjęciach jest już bez rafii, która była po bokach)

 oraz piękna zakładka :)

Krysiu, baaaardzo Ci dziękuję za wspólną zabawę i tyle cudnych upominków!

Jak dotarło do mnie, że prawie wszystko ma związek z moim nickiem - aż się uśmiechnęłam pod nosem ;) świetny pomysł!

Ogłaszam u siebie zabawę "podaj dalej", oto zasady:

1. W zabawie biorą udział osoby prowadzące bloga, ponieważ aby "podać dalej" należy umieścić odpowiedni post na swoim blogu.
2. Osoba obdarowana zobowiązuję się wysłać drobne upominki dwóm kolejnym osobom, ma na to 365 dni.

Tak więc czekam na 2 pierwsze osoby, które chciałyby dostać odemnie jakieś upominki ;) (musicie napisać komentarz wyrażający chęć udziału)

Buziaki,
Sandra

czwartek, 22 sierpnia 2013

Coś innego, czyli filcowa bransoletka i kolczyki

Wczoraj postanowiłam, że zrobię coś innego :) coś czego jeszcze nie robiłam, ale jest bardzo proste.
Tak więc oto co powstało wczorajszego wieczoru...



 Komplecik jest leciutki i mięciutki, więc pewnie będzie się go dobrze nosić ;)

Lubicie taką kolorową biżuterię?

Miłego dnia! ;)

edit: dodaję zdjęcia pierścionków na drutach pamięciowych, o które prosiła mnie Modeliniaczka :)
 (ja noszę ten środkowy)


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Piaskowy naszyjnik sutasz

Albo może czekoladowy? :) Co kto woli ;)
Zrobiony dla babci na jej imieniny, które już lada dzień. Mam nadzieję, że będzie się podobał :)




Wykonany z brązowych koralików Rokail i kryształków Swarovskiego, m.in. odcień Golden Shadow. Więcej odcieni nie pamiętam :D krawatka srebrna.
Na początku chciałam doszyć do dołu kryształek w kształcie łezki, ale robiłam ten naszyjnik na dworzu i gdzieś mi spadł. Więc zrobiłam z drobnych koralików :)

Moja siostra po zobaczeniu tego naszyjnika powiedziała: "Ten u góry to widać, że to Swarovski, ale ten na dole to jakiś tani plastikowy koralik..." a tu psikus, bo to też Swarek, tyle, że się tak nie świeci :)

Przed chwilą skonczyłam robić długie sutaszowe kolczyki na lawendową wymiankę. Uff, zajęło mi to strasznie dużo czasu...

Miłego dzionka! ;)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Owocowy segregator decoupage.

Jakiś czas temu pokazywałam Wam kupkejkowy segregator, dzisiaj czas na owocowy ;)





Na jednej stronie wyszło mi trochę więcej owoców. Mimo to jestem zadowolona :)

a to bransoletka, którą zrobiłam na prośbę kuzynki. W jednym miejscu powstał jakby "garb", musiałam zrobić za dużo supełków albo jakiś zrobił się przez przypadek... Wybaczcie za jakość.

A to dekupażowa deseczka wykonana przez moją przyjaciółkę pod moim nadzorem ;)
Najpierw pomagała mi wyciąć owoce do segregatora, a potem ja zaproponowałam jej, że przecież sama może spróbować. 
Była to jej pierwsza tego typu praca. Dała ją w prezencie imieninowym swojej mamie ;)

+ nominacja do Liebster Tag Award (znowu :)) dziękuję Sandrze z bloga http://neonrajczer.blogspot.com/ ;) 

1. Jaki okres czasu masz bloga ? 2 lata (jakieś 2 tyg. temu była rocznica ;o), ale regularnie bloguję od niecałego roku.
2. Ulubione danie obiadowe ? piersi z kurczaka, albo jakieś makarony zrobione przez mojego P ;)
3. Ulubione kolory ? lubię wszystkie :) ale ostatnio chyba fiolet.
4. Jaką biżuterię lubisz nosić najbardziej ? zdecydowanie własnoręcznie zrobioną! (niekoniecznie przezemnie). Jeśli o biżu chodzi to jestem bardzo wymagająca i noszę tylko wtedy, kiedy naprawdę mi się spodoba ;)
5. Ulubiona pora roku ? lato... i wiosna też!
6. Dlaczego zdecydowałaś się założyć bloga ? Bo chciałam podzielić się swoją pasją, jaką jest rękodzieło. Ponieważ jednak nikt się moim blogiem nie zainteresował, miałam długą przerwę. Potem wróciłam jako włosomaniaczka ;)
7. W jakich sklepach najczęściej kupujesz ubrania ? Ojj różnie. Jak mi się coś spodoba i jest niedrogie, to kupuję. Często są to ubrania z bazarków :)
8. Jakie jest Twoje największe marzenie ? okej, teraz zrobi się poważnie: chciałabym wziąć ślub z moim chłopakiem i stworzyć z nim szczęśliwą rodzinę... A oprócz tego chciałabym dużo podróżować :)
9. Jeśli mieszkać to nad morzem czy w górach ? nad morzem ;) tu mieszkam i nie zamieniłabym się ;)
10. Chciałaś się kiedyś wyprowadzić za granicę ? Ojj tak, miałam wiele takich myśli. Ale mój P. zawsze sprowadzał mnie na ziemię.
11. Twój ulubiony film ? ciężko stwierdzić ;)

Nie nominuję nikogo (wybaczcie), bo nominowałam już kilka razy.  Jeśli któraś z Was jest chętna, niech odpowie na te pytania co ja ;) 
Jeśli któraś z Was się zdecyduje - dajcie znać, chętnie poczytam ;)


piątek, 2 sierpnia 2013

Tort czekoladowo-miętowy i torcik jogurtowy - przepisy

Dzisiaj obiecane przepisy (gorąco polecam zrobić, naprawdę warto!)

To może zaczniemy od ciasta jogurtowo-owocowego ;)
Jest to jeden z genialnych przepisów, które wygrały w konkursie u MojeWypieki. Post TUTAJ
(ja mam zamiar wypróbować jeszcze inne przepisy z tego posta ;))

Torcik jogurtowo-truskawkowy
Spód
Składniki:
  • 3 duże jaja
  • 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
  • szczypta soli
  • pół szklanki mąki pszennej
  • 2 łyżki kakao
  • pół szklanki cukru
  • 100 g gorzkiej czekolady
Białka ubić z solą. Gdy zaczną gęstnieć dodawać po łyżce cukier cały czas ubijając na najwyższych obrotach.
Do ubitych białek dodać żółtka i dobrze zmiksować.
Mąkę, kakao i kawę przesiać i delikatnie za pomocą łyżki wmieszać w masę z jaj. Na koniec dodać posiekaną czekoladę i kilkoma ruchami rozprowadzić ją w cieście.
Dno tortownicy o średnicy ok. 26cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wylać przygotowane ciasto.
Piec w 180ºC przez ok. 20 minut. Pozostawić w piekarniku do całkowitego wystudzenia.
Mus truskawkowy
Składniki:

  • 600 g truskawek
  • pół szklanki cukru
  • 2 galaretki truskawkowe
  • 70 ml wody

Truskawki z cukrem zmiksować blenderem na gładką masę.
Galaretki dokładnie rozpuścić w 70 ml gorącej wody, lekko przestudzić i miksując mus truskawkowy dodać do niego.
Tortownicę o średnicy 22cm wyłożyć folią spożywczą(dno i boki). Wylać do niej tężejącą masę i wstawić najlepiej na całą noc do lodówki lub na kilka godzin do zamrażarki, aby dobrze stężała.

Masa jogurtowa
Składniki:
  • 1,3 kg jogurtu naturalnego
  • 4 czubate łyżki żelatyny
  • pół szklanki cukru
  • 100 ml wody
  • łyżka esencji waniliowej
Jogurt zmiksować z cukrem i esencją.
Żelatynę rozpuścić w wodzie, dodać do niej łyżkę masy jogurtowej i rozmieszać, a następnie przelać do pozostałego jogurtu energicznie mieszając za pomocą rózgi lub miksera.
Na upieczony spód wylać 1/3 masy jogurtowej. Schować do lodówki do lekkiego stężenia(pozostałą część pozostawić w temperaturze pokojowej). Na środek ułożyć krążek z musu truskawkowego, wylać na niego pozostałą część masy jogurtowej. Schłodzić przez całą noc w lodówce.
Gotowe ciasto udekorować połówkami truskawek.

Tutaj macie MOJE zdjęcia:

wersja 1 - zamiast truskawek użyłam owoców leśnych. Smak typowo letni, ale pestki malin były mocno wyczuwalne...


wersja 2 - już z truskawkami, wg oryginalnego przepisu. I powiem Wam, że ta wersja bardziej mi przypadła do gustu.

 Ogólnie ciasto jest dosyć szybkie w przygotowaniu (nie licząc krążka, który musi trochę postać w zamrażarce/lodówce). Ciasto wagowo wychodzi baardzo ciężkie, ale to w końcu duża blacha ;)
Do zrobienia pierwszego torciku użyłam 2 jog.typu greckiego i jednego zwykłego, dałam 3 łyżki żelatyny. Przy drugim podejściu (z truskawkami) wzięłam już 3 greckie i dałam lekko ponad 2 łyżki żelatyny (płaskie) i wszystko ładnie wyszło ;)


Teraz pora na rewelacyjny tort miętowo-czekoladowy.
Przepis mam od "przyszłej teściowej" [;)], która miała go od innej znajomej.

Pozwoliłam sobie wrzucić zdjęcie przepisu ;)
Ja wprowadziłam modyfikacje do tego przepisu: biszkopt robiłam z TEGO przepisu (zawsze wychodzi!Rzucanie biszkoptem fajna sprawa;))
Nie użyłam wcale kwasku cytrynowego. 
Jeśli chodzi o masę, to zdecydowałam się na dużo tańszą wersję - bo zamiast After Eight'ów użyłam czekolad miętowych firmy Wawel. Na początku byłam zdziwiona, że masa nie chce się ubić - i już chciałam się poddawać, gdy w końcu zaczęła nabierać odpowiedniej konsystencji ;) masa po prostu potrzebuje czasu.
W smaku jest REWELACYJNA! Nie lubię połączenia mięty z czekoladą, ale ten tort mnie urzekł i mogłabym go zjeść naprawdę dużo ;)

A teraz zdjęcia:
wersja nr 1 - robiony w moje urodziny

 wersja nr 2 - obłożony śmietaną, robiony na minioną sobotę(na szybko, niestety nie miałam czasu na dekoracje):

 Ten torcik jest super pomysłem na gorący, letni dzień. Fajnie orzeźwia ;)

 A Wy? Lubicie piec słodkości? ;)

P.S...
aaaaa, dzisiaj stuknęło nam 5 lat! Wow, kiedy to zleciało? Zaczynaliśmy jako małe pyrtki, mieliśmy zaledwie 15 lat :) i dalej jesteśmy razem...<3
Niestety znowu nie możemy się zobaczyć w naszą rocznicę...i znowu z mojej winy:( ahh te wakacje...


(zdjęcia są jeszcze sprzed roku;p)
Pozdrawiam,
Sandra