Czyli istny zwierzyniec ;)
bransoletki zrobione na 2 lekcję trzeciego etapu kreatywnego szydełka.
Gąsienicę chciałam zrobić już dawno, ale brakowało mi motywacji.
Ta lekcja mnie zmobilizowała ;)
najpierw chciałam zrobić taki fajny zygzak - ale źle nawlokłam sekwencję. I to nie raz - a kilka razy... więc kilka razy odcinałam i zaczynałam od nowa... aż w końcu skończyła mi się cierpliwość, rzuciłam ją w kąt i powiedziałam sobie, że do tego wzoru nie wrócę. Ogólnie bardzo mnie to zdemotywowało...
Ale że się zadeklarowałam, no to musiałam jakąś gąsienicę zrobić...
Doszłam do wniosku, że nie mam żadnej (!) szarej bransoletki, a ostatnio noszę dużo szarych ubrań, to gąsienica będzie prosta, szaro-czarna.
I nawet jestem zadowolona z tego, jak wyszła :)
Ale jeszcze bardziej jestem zadowolona z miedzianego jeżyka - bardzo mi się podoba ten efekt! Do jego zrobienia użyłam toho 11/0 i rizo :)
Robi się go nieco mniej przyjemnie niż zwykły sznur, ale warto! Jest też sporo cięższy. Ale efekt wynagradza!
Na pewno zrobię jeszcze takie w innych wariantach kolorystycznych, już widzę oczyma wyobraźni złotą, srebrną i hematytową ;)
Szaraczka i jeżyka zgłaszam tutaj:
No i wszystkie 3 lekcje za mną ;) bransoletki z dzisiejszego posta robiłam pierwszy raz, zatem...
miedzianego jeżyka zgłaszam jeszcze tutaj:
buziaki!
gasieniczka fajna ale to jeżyk mnie zauroczył ^_^
OdpowiedzUsuńAleż piękne! Masz talent!
OdpowiedzUsuńSandra- ta ostatnia...no po prostu brak słów! jest po prostu doskonała!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne :) Bardzo mi się podobają :) A wykonanie perfekcyjnie, brawo!
OdpowiedzUsuńno superowy ten jeżyk :) wygląda trochę jak bransoletka nabijana ćwiekami :)
OdpowiedzUsuńPiękne :) Jeżyk jest czadowy!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i gąsienica i jeżyk. Cudne są. A przyznam, że każdą kolejną robi się łatwiej. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję odrobienia lekcji :-)
OdpowiedzUsuńPiękne, jak dla mnie czarna magia :) Dziękuję pięknie za udział w wyzwaniu Od A do Zet. Pozdrawiam Basia:)
OdpowiedzUsuńMiedziany jeżyk najbardziej mnie urzekł. Taką bym wybrała. Można ją odczytać na wiele sposobów, pierwsze wrażenie moje było, że szyszka, potem, że ćwieki (a ja uwielbiam), a tu jeżyk - skromnie :)
OdpowiedzUsuńA ja czekam na te w srebrach, grafitach i hematytach - takie kolorki uwielbiam. Jeżyk prezentuje się zachwycająco, dziękuję za udział w wyzwaniu od A do Zet
OdpowiedzUsuńJeżyk superowy :) Dziękuję za udział w zabawie z Od A do Zet :)
OdpowiedzUsuńJeżo świetny, kolor rizo bardzo mi się podoba. :D Muszę kiedyś spróbować gąsieniczki i jeże, same proste sznury są nudne. :C
OdpowiedzUsuńJejku, są przepiękne, a ta miedziana...to cud i miód w jednym, jest śliczna! P.S. Pamiętam o Tobie, wszystko się tworzy i najpóźniej na początku lutego do Ciebie zawita;-)Ściskam serdecznie!
OdpowiedzUsuńŚwietne :) efekt niesamowity...szalejesz Sandra! Bardzo kreatywnie :)
OdpowiedzUsuńAleeez one sa Cuudne :))) W jezyku powiem Ci tak skrycie ,ze zakochalam sie ,aleee Cuuudo :)) Piekne prace :)))
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńWowwww ! Same śliczności ! Pozdrawiam cieplutko i posyłam wagon pozytywnych myśli<3
Dziękujemy za udział w naszej zabawie.
OdpowiedzUsuńWszystkie bransoletki są świetne! Zgłoszony do naszego wyzwania miedziany jeżyk jest za... ;-)
Oby dwie są śliczne, ale ta ruda jest fenomenalna. Sama z chęcią bym taką założyła :D Dziękuję za udział w naszej zabawie na blogu sklepu Od A do Zet. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńBransoletki są fajne , ale jeżyk oryginalny i zachwycający :)
OdpowiedzUsuńMnie się też podoba , tym bardziej , że uwielbiam robioną ręcznie biżuterię :)
Świetne bransolety, ale jeżykowa wymiata :)
OdpowiedzUsuń