Czyli to, co tygryski lubią najbardziej ;)
Zacznę od śniadania walentynkowego... czyli śniadania dla mojego ukochanego...
Oczywiście, musiało być słodkie ;)
Zdecydowałam się na pancakes z wieloma dodatkami, zainspirowałam się tym postem. Oczywiście moja skromna wersja takiegoż śniadania nawet się nie umywa do tego, które możecie zobaczyć klikając w odnośnik wyżej.
+ proszę nie zwracajcie uwagi na odwrotnie położone sztućce... :P
Do picia - świeżo wyciskany sok pomarańczowy (kocham! Koniecznie z miąższem, ale mój luby nie lubi, jak mu coś w kubku pływa...
więc przed przelaniem do kieliszka przecedziłam jeszcze sok przez sitko :))
W miseczkach serek waniliowy, m&m's, mus truskawkowy i bita śmietana
no i jeszcze golden syrup - przepis znajdziecie tutaj.
no i gwóźdź programu...
nowa malutka patelnia specjalnie do pancakes spisuje się świetnie!
przepis na pancakes - klik
Na stole znalazła się też walentynkowa serwetka...
dostałam ją w prezencie od kochanej Krysi, ale o tym już niebawem :)
Pozostając jeszcze w temacie walentynkowym - dzień przed walentynkami obieraliśmy z Patrykiem orzechy włoskie do ciasta marchewkowego i trafiły nam się takie dwa cudaki :)
Jeśli chodzi o ciacho marchewkowe - może nie wygląda pięknie, ale uwierzcie, w smaku jest naprawdę pyszne :)
co prawda ta wersja nie do końca wyszła - mogła posiedzieć ciut dłużej w piekarniku, ale i tak jest pyszna.
Ciacho jest bardzo sycące...
wszelakie bakalie, ananasy itp. zostały u góry - dlatego dolna warstwa taka biedna ;)
przepis - klik. Polecam! :)
A tutaj pieczone oponki... oczywiście robione na tłusty czwartek :)
nie wyszły powalające, a więc i przepisu nie podaję :P
Następne słodkości...
Słyszałyście o smażonych lodach?
Ja jadłam takowe podczas którejś z wizyt w restauracji...
I ostatnio wzięło mnie, żeby takie zrobić w domu... ;)
wyglądają jak jakieś pulpeciki :D
ale smakują super... panierka z płatków kukurydzianych i wiórków kokosowych... przepis znajdziecie tutaj.
Moja wersja wyszła biedna, bo to tylko tak na spróbowanie :D ale obiecuję poprawę... zrobię je z jakimiś dodatkami, pożądnie obfocę i wrzucę na bloga ;)
Do tego całego słodkiego wypadałoby podać kawę...
a więc przedstawiam piękną tajską kawusię - i mimo, że za kawą nie przepadam, to taką bym nie pogardziła!
A post zakończę bardziej wytrwanym akcentem - jajkami w kokilkach :) Zrobiłam je na niedzielne śniadanie, piekłam 15 minut, wyszły na twardo... następnym razem wyjmę je wcześniej, bo wolę jajka na miękko :)
zainspirowałam się tym wpisem, tam też znajdziecie przepis :)
Moim zdaniem to ciekawy pomysł na zaserwowanie jajek w trochę inny sposób :) ja na pewno będę częściej korzystać z tego pomysłu.
Wybaczcie mi za jakość większości zdjęć, ale dopiero dzisiaj odzyskam lustrzankę ;)
część zdjęć z wymianek, które pokażą się w następnych postach, też będzie jeszcze robiona cyfrówką... ale już niedługo :)
(o rany, jak sobie pomyślę, ile mam zaległości... ile paczuszek do pokazania... to nie wiem, kiedy ja to wszystko ogarnę!)
Zaczął mi się kolejny semestr studiów... miałam 3 tygodnie wolnego, jak to zleciało?! W takim tempie? Czas jest bezczelny!
Ale dzisiaj wracają moi rodziciele po 2tygodniowym bajkowym urlopie, yaaay!
Zaczął mi się kolejny semestr studiów... miałam 3 tygodnie wolnego, jak to zleciało?! W takim tempie? Czas jest bezczelny!
Ale dzisiaj wracają moi rodziciele po 2tygodniowym bajkowym urlopie, yaaay!
Gratuluję wytrwałym, którzy dotrwali do końca postu ;)
Przesyłam buziaki i życzę udanego tygodnia!
o rany, najpierw pomyślałam adoptuj mnie, będę Ci wszystko jadła, ale za chwile jak zobaczyłam ogrom smakołyków pomyślała, dobrze że jednak nie mieszkam z Tobą, bo by mnie trzeba było przeturliwać z boku na bok, od tylu pyszności pewnie bym zapomniała jak się chodzi tylko bym jadła, jadła ....jadła..... jadła.....
OdpowiedzUsuńNo nie!!!!!!!!Wysiadłam!!!!!!!!! Nie potzrebujesz drugiego chłopaka? ja się zgłaszam1 hahahhahahaha;-) Jestes niesamowita!!!!!!
OdpowiedzUsuńWg mnie Twoje śniadanko wcale nie jest gorsze od tego z fotek :D Świetnie Ci wyszły te 'naleśniczki' :D
OdpowiedzUsuńJak zwykle - opad szczęki :-) Wspaniałe walentynkowe śniadanko, tyle słodkości, a naleśniki wyszły cudne - jak od cyrkla. Twój Patryk ciasta szpinakowego nie chciał, a marchewkowe mu smakuje? Ciągle zaskakujesz, ta kawa, te smażone lody, te jajka, normalnie jak w raju! :-) Tylko dlaczego właściwie sztućce są ułożone odwrotnie? :-P
OdpowiedzUsuńTak, marchewkowe lubi :D
Usuńkawa to akurat nie mój wyczyn, aż takich umiejętności nie mam ;)
a sztućce... szczerze? Nie mam pojęcia :D ustawiałam wszystko w pośpiechu i jakoś tak wyszło, jak mi Patryk to uświadomił to się zaczęłam śmiać - niezła lama ze mnie :D
smażone lody? nie wierzę :D muszę sama je zrobić :)
OdpowiedzUsuńilez tu wspaniałości!
OdpowiedzUsuńten Twój facet to jest prawdziwy szczęściarz - tyle smokowitości :)
OdpowiedzUsuńnapiszę tylko jedno - Twój facet ma z Tobą mega dobrze!
OdpowiedzUsuńAaaa.... chyba przestanę odwiedzać Twojego bloga :p bo co tu wchodzę to mam ochotę zjeść WSZYSTKO. Całe jedzenie świata :P
OdpowiedzUsuńAleż to musiała być wspaniała uczta! Ja do tych smażonych lodów przymierzam się od jakichś 10 lat ale zawsze coś mi staje na przeszkodzie.
OdpowiedzUsuńOoo matko ,az slinka leci :) Dobrze ma z Toba ten Twoj Meczyzna :)))) Same Smakolyki naszykowalas :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńKawa jest bardzo ładnie ozdobiona :)
Muszę nauczyć się ozdabiania kawy, smakuję o wiele lepiej :D
Twój mężczyzna ma ogromne szczęście- Ty jesteś po prostu skarbem :) Brak mi słów- pięknie i na pewno pysznie- cudownie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńmmm jej jak to ślicznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńMniam, same smakowite rzeczy :) Dziś nie miałam ochoty na nic, a teraz zrobiłaś mi okropnego 'smaka' :) Dobrze ma Twój chłopak z Tobą :)
OdpowiedzUsuńo jeejku zrób mi takie śniadanie ! <3
OdpowiedzUsuńPancakes jak z obrazka ...:D
OdpowiedzUsuńwowwww opad szczęki:) myśmy musieli spędzić romantyczną kolację we trójkę ja mężuś i nasz 2,5 letni Synuś;)
OdpowiedzUsuńśniadanie wygląda bosko, na przyszły rok wpraszam się :D pozdrawiam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńMMMM uwielbiam pancaksy! A jeszcze te inne słodkości to już w ogóle :) Kawa cudna aż szkoda ją pić!
OdpowiedzUsuńWidać że to były udane walentynki!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na kurczaka w marynacie! www.homemade-stories.blogspot.be