Dzisiaj obiecane przepisy (gorąco polecam zrobić, naprawdę warto!)
To może zaczniemy od ciasta jogurtowo-owocowego ;)
Jest to
jeden z genialnych przepisów, które wygrały w konkursie u MojeWypieki. Post
TUTAJ.
(ja mam zamiar wypróbować jeszcze inne przepisy z tego posta ;))
Torcik
jogurtowo-truskawkowy
Spód
Składniki:
- 3 duże jaja
- 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
- szczypta soli
- pół szklanki mąki pszennej
- 2 łyżki kakao
- pół szklanki cukru
- 100 g gorzkiej czekolady
Białka ubić
z solą. Gdy zaczną gęstnieć dodawać po łyżce cukier cały czas ubijając na
najwyższych obrotach.
Do ubitych
białek dodać żółtka i dobrze zmiksować.
Mąkę, kakao
i kawę przesiać i delikatnie za pomocą łyżki wmieszać w masę z jaj. Na koniec
dodać posiekaną czekoladę i kilkoma ruchami rozprowadzić ją w cieście.
Dno
tortownicy o średnicy ok. 26cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wylać
przygotowane ciasto.
Piec w 180ºC
przez ok. 20 minut. Pozostawić w piekarniku do całkowitego wystudzenia.
Mus
truskawkowy
Składniki:
- 600 g truskawek
- pół szklanki cukru
- 2 galaretki truskawkowe
- 70 ml wody
Truskawki z
cukrem zmiksować blenderem na gładką masę.
Galaretki
dokładnie rozpuścić w 70 ml gorącej wody, lekko przestudzić i miksując mus
truskawkowy dodać do niego.
Tortownicę o
średnicy 22cm wyłożyć folią spożywczą(dno i boki). Wylać do niej tężejącą masę
i wstawić najlepiej na całą noc do lodówki lub na kilka godzin do zamrażarki,
aby dobrze stężała.
Masa
jogurtowa
Składniki:
- 1,3 kg jogurtu naturalnego
- 4 czubate łyżki żelatyny
- pół szklanki cukru
- 100 ml wody
- łyżka esencji waniliowej
Jogurt
zmiksować z cukrem i esencją.
Żelatynę
rozpuścić w wodzie, dodać do niej łyżkę masy jogurtowej i rozmieszać, a
następnie przelać do pozostałego jogurtu energicznie mieszając za pomocą rózgi
lub miksera.
Na upieczony
spód wylać 1/3 masy jogurtowej. Schować do lodówki do lekkiego
stężenia(pozostałą część pozostawić w temperaturze pokojowej). Na środek ułożyć
krążek z musu truskawkowego, wylać na niego pozostałą część masy jogurtowej.
Schłodzić przez całą noc w lodówce.
Gotowe
ciasto udekorować połówkami truskawek.
Tutaj macie MOJE zdjęcia:
wersja 1 - zamiast truskawek użyłam owoców leśnych. Smak typowo letni, ale pestki malin były mocno wyczuwalne...
wersja 2 - już z truskawkami, wg oryginalnego przepisu. I powiem Wam, że ta wersja bardziej mi przypadła do gustu.
Ogólnie ciasto jest dosyć szybkie w przygotowaniu (nie licząc krążka, który musi trochę postać w zamrażarce/lodówce). Ciasto wagowo wychodzi baardzo ciężkie, ale to w końcu duża blacha ;)
Do zrobienia pierwszego torciku użyłam 2 jog.typu greckiego i jednego zwykłego, dałam 3 łyżki żelatyny. Przy drugim podejściu (z truskawkami) wzięłam już 3 greckie i dałam lekko ponad 2 łyżki żelatyny (płaskie) i wszystko ładnie wyszło ;)
Teraz pora na rewelacyjny tort miętowo-czekoladowy.
Przepis mam od "przyszłej teściowej" [;)], która miała go od innej znajomej.
Pozwoliłam sobie wrzucić zdjęcie przepisu ;)
Ja wprowadziłam modyfikacje do tego przepisu: biszkopt robiłam z TEGO przepisu (zawsze wychodzi!Rzucanie biszkoptem fajna sprawa;))
Nie użyłam wcale kwasku cytrynowego.
Jeśli chodzi o masę, to zdecydowałam się na dużo tańszą wersję - bo zamiast After Eight'ów użyłam czekolad miętowych firmy Wawel. Na początku byłam zdziwiona, że masa nie chce się ubić - i już chciałam się poddawać, gdy w końcu zaczęła nabierać odpowiedniej konsystencji ;) masa po prostu potrzebuje czasu.
W smaku jest REWELACYJNA! Nie lubię połączenia mięty z czekoladą, ale ten tort mnie urzekł i mogłabym go zjeść naprawdę dużo ;)
A teraz zdjęcia:
wersja nr 1 - robiony w moje urodziny
wersja nr 2 - obłożony śmietaną, robiony na minioną sobotę(na szybko, niestety nie miałam czasu na dekoracje):
Ten torcik jest super pomysłem na gorący, letni dzień. Fajnie orzeźwia ;)
A Wy? Lubicie piec słodkości? ;)
P.S...
aaaaa, dzisiaj stuknęło nam 5 lat! Wow, kiedy to zleciało? Zaczynaliśmy jako małe pyrtki, mieliśmy zaledwie 15 lat :) i dalej jesteśmy razem...<3
Niestety znowu nie możemy się zobaczyć w naszą rocznicę...i znowu z mojej winy:( ahh te wakacje...
(zdjęcia są jeszcze sprzed roku;p)
Pozdrawiam,
Sandra
mmm smakowite :)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś skorzystać z przepisów :)
Te zdjęcia trafiły do mnie na konkurs! Pamiętam! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję rocznicy - 5 lat to świetny wynik!
Co za pyszności :D Uwielbiam takie słodkości, pycha! :D
OdpowiedzUsuńGratuluję rocznicy i życzę kolejnych, szczęśliwych lat razem :)
Czekoladowo-miętowy wymiata ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnych 5, 10, 100 lat ;)
Tak ślicznie wyglądają, że chyba sama spróbuję! ;)
OdpowiedzUsuńno i smaczek narobiony. zrobię przy najbliższej okazji;)
OdpowiedzUsuńtorty piękne i smakowite zarazem z pewnością:)
OdpowiedzUsuńTorciki smakowite, zdolna z Ciebie bestyjka :)
OdpowiedzUsuńDziekuję za udział w moim candy
Wkrótce wyniki
Pozdrawiam
Smakowitości :3
OdpowiedzUsuń