Już kilka razy pokazywałam na blogu zwyklaczki, ale z niezwykłych koralików. Niedawno zaopatrzyłam się w nowe, dzięki którym powstały takie bransoletki:
Użyłam jadeitu zielonego, agatu arbuzowego i mrożononego oraz hematytu (tutaj w wersji złoto-brązowej)
zbliżenie na agat arbuzowy:
niektóre dostały też charmsy...
nieco później dokupiłam także srebrno-szarą wersję hematytu:
I jak Wam się podobają?
Ja bardzo lubię takie zwykłe-niezwykłe bransoletki ;)
Udanego weekendu!
Super! Fajnie wyglądają jak się założy więcej na rękę!
OdpowiedzUsuńSuper są :) ja nie biżuteryjna mogłabym je wszystkie nosić :)
OdpowiedzUsuńTakie są najlepsze! Śliczne!
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńPiękne, szczególnie mnie urzekła ta morelowa :) uwielbiam ten ciemny hematyt :)
OdpowiedzUsuńale jestem do tyłu w biżutkach;
OdpowiedzUsuńmi też się podobają :)
są śliczne
OdpowiedzUsuńJa też :) takie są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kamienie naturalne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne! Myślę, że najbardziej by mi się podobały noszone wszystkie razem :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzesliczne :)) Baardzo lubie takie zwykle bransoletki :))) Pozdrawiam Cie Serdecznie :))
OdpowiedzUsuńagat arbuzowy the best :)
OdpowiedzUsuńpiękne są :)
OdpowiedzUsuńA ja Ci powiem, że takie niby zwykłe zwyklaczki, ale najbardziej takie właśnie lubię nosić! Szczególnie gdy jest więcej niż jedna;) Musi trochę grzechotać... Tobie wyszły bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńWspaniałe bransoletki, ja uwielbiam je nosić.
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze są te ze spękaniami :)
OdpowiedzUsuńŚliczne! Zawsze lubiłam tworzyć biżuterię właśnie z naturalnych kamieni :)
OdpowiedzUsuńfajne zwyklaczki :) bardzo lubie naturalne kamienie :)
OdpowiedzUsuń