Ostatnio wzięłam udział w wymiance lawendowej u Ani.
Moją parą wymiankową była Majalena.
Trochę się nie dogadałyśmy, bo sutaszowe kolczyki, które dla niej zrobiłam, wyszły za długie i za ciężkie... no ale tak to jest przy początkach w każdej technice - nie zawsze wszystko wychodzi... Szkoda, że nie sprostałam.
Widziałam, że następne wymianki były dla Majaleny korzystniejsze, z czego się cieszę :)
Widziałam, że następne wymianki były dla Majaleny korzystniejsze, z czego się cieszę :)
Oto co ja wysłałam...
kolczyki 1 strona:
2 strona:
pudełeczko, a w nim...
2 małe woreczki z moją ogródkową lawendą
zakładka do książki...
słodkości
kolczyki...
A oto co dostałam:
olejek lawendowy, sznurek, koraliki, list, lizaki (jednego brakuje na zdjęciu ;)), tricotinowy naszyjnik, 2 przeurocze wsuwki (swoją drogą jedną mam akurat na włosach;)) i śliczną, koralikową bransoletkę.
Dostałam też takiego kwiatuszka, który ma w środku klamerkę (np. na zdjęcie:)), nie ma go na zdjęciu u góry.
Bardzo dziękuję Majalenie za tą wymiankę i Ani za zorganizowanie jej :)
Apropos lawendy...
Jakiś czas temu byłam jedną z osób, które w swoim candy Kasia nagrodziła lawendowymi woreczkami.
Bardzo dziękuję!
Apropos lawendy...
Jakiś czas temu byłam jedną z osób, które w swoim candy Kasia nagrodziła lawendowymi woreczkami.
Bardzo dziękuję!